Przypowieść o lustrzanej komnacie, trafiła do mnie jakiś czas temu, stała się przedmiotem wielu refleksji. Niesamowicie interesuje mnie zjawisko odzwierciedlania Siebie w otoczeniu jak i innych ludziach.
Kiedy w pewnym momencie stajesz oko w oko z innym człowiekiem, stanowiącym dla Ciebie lustro, abyś mógł się w nim przejrzeć aby zobaczyć, poznać Siebie!
Tak też moja praca ze Sobą nieuchronnie pobudzała we mnie ogromna potrzebę przebywania wśród ludzi, a właściwie z ludźmi. Zmieniła się moja postawa. Z myszki chowającej się w ciemnym kąciku do aktywnego uczestnika wielu spotkań, wspólnot międzyludzkich. Z osoby taktującej ludzi jak wrogów na otwartą na ludzi, na dialog, na poznanie, na nowe doświadczenia. Kiedy każde spotkanie z człowiekiem stwarza okazję do poznania Siebie, tego co jeszcze w nas nieodkryte, niezaopiekowane i niedotulone <3
Taka zmiana jest możliwa!!! Ty to właśnie robisz… dążąc do poznania Siebie! Jeśli to czytasz znaczy, że już się dzieje <3
Uczeń zapytał mistrza:
– Mistrzu, czy świat jest wrogi dla ludzi? Czy niesie zło czy dobro?
– Opowiem ci historię o tym, jak świat odnosi się do człowieka, – powiedział mistrz.
– Był sobie kiedyś wielki król, który kazał zbudować piękny pałac. Było tam wiele wspaniałości. Wśród różnych cudów i ciekawostek w pałacu było komnata, w której wszystkie ściany, podłoga, drzwi, a nawet sufit – były zrobione z luster. Osoby wchodzące do komnaty w pierwszej chwili nie zdawały sobie sprawy, że stoją przed lustrami – tak bardzo zacierała się granica między światem rzeczywistym a odzwierciedlonym. Ponadto ściany komnaty zostały tak zbudowane, że na każdy dźwięk odpowiadało echo. Gdy ktoś pytał: „kim jesteś?”- słyszał w odpowiedzi z różnych stron, „kim jesteś?… kim jesteś?…, kim jesteś?…”
Nasze myśli kreują naszą rzeczywistość… Nie bój się doświadczać Siebie w różnych sytuacjach, bądź otwarty a okazje przyjdą same 🙂