Jedźmy na ferie! Wszyscy! Teraz! Mimo wszystko! Po co? Bo inni jadą…

Od kilku lat nie oglądam telewizji, nie czytam wiadomości, nie słucham w radiu wiadomości (wyciszam je w tym czasie), nie podglądam przefiltrowanych cudzych relacji ich życia na portalach społecznościowych. Bo i po co?

Zauważyłam, że wszystko czym się karmię (co czytam, oglądam, wśród jakich osób się otaczam) ma na mnie wpływ – warto o to zadbać. Tak, by siać w sobie kwieciste ścieżki, wzbogacające… a nie rozrzucać śmieci.

Czytaj dalej Jedźmy na ferie! Wszyscy! Teraz! Mimo wszystko! Po co? Bo inni jadą…

Czego potrzebuje dziecko? „Wychowanie bez nagród i kar”, miłość bez warunków!

Alfie Kohn, autor książki „Wychowanie bez nagród i kar. Rodzicielstwo bezwarunkowe” dał mi wiele materiału do refleksji nad relacją z moimi dziećmi, samą sobą jak i własnymi rodzicami.

Czytając tą książkę z perspektywy rodzica, weszłam niestety w automatyczny tryb auto-biczowania. Byłam obłędnie przygnębiona i zgaszona podczas lektury. Trudno było mi czytać, robiłam wiele przerw, do powrotu musiałam niemal się zmuszać.

Każdy wers, każde zdanie zdawało się krzyczeć, pytać – JESTEM ZŁĄ MATKĄ!? Czytaj dalej Czego potrzebuje dziecko? „Wychowanie bez nagród i kar”, miłość bez warunków!

Odnalezienie wewnętrznego DZIECKA, mój sposób na ZMIANĘ!

Dziś wstępnie przedstawię Wam TO, dzięki czemu możliwa była moja zmiana! Kontakt z „Wewnętrznym Dzieckiem”, co dla mnie znaczy nic innego jak uzyskanie kontaktu ze SOBĄ, uznanie swojej przeszłości i podarowanie sobie wszystkiego, czego nam we wczesnym życiu, okresie bezradności i zależności brakowało.

Myśląc o tym w jakich warunkach żyjemy, w jakiej obłędnej nieświadomości, łzy same napływają mi do oczu. Człowiek, który odzyskał wolność, chciałby móc podarować to wszystkim wkoło. Obudzić ich, wstrząsnąć nimi i powiedzieć „Ja znalazłam sposób, aby zmienić własne życie. Zmieniłam się, odnalazłam siebie i TY też możesz!” Chce obalić ten mur milczenia, zacząć mówić… oszczędzić osobom wkoło ich cierpień, uświadamiając im ich źródło. Czytaj dalej Odnalezienie wewnętrznego DZIECKA, mój sposób na ZMIANĘ!

Ograniczona WIZJA! Nie mam wyboru? Czy tylko mi się wydaje?

Wczoraj popołudniu wybraliśmy się na rodzinną wycieczkę. Pojechaliśmy do przytulnej kawiarni, na kawkę i ciacho.

Dzieci beztrosko zajęły się oglądaniem książeczek, gier. My z mężem podeszliśmy do bufetu, aby wybrać deser. Patrzę, za szklaną witrynką widzę pyszne ciasta. Jest ich pięć, mąż wybiera 3-BIT. Myślę… o nie! Też miałam na nie smaka. W związku z tym, że było tylko jedne, musiałam wybrać z pozostałych czterech. Myślę ehhh… wybiorę jabłecznik. Zamówione, czekamy, ja lekko rozczarowana… bo oczami wyobraźni zaczęłam już zajadać wypatrzony kąsek, a tu nic z tego. Czytaj dalej Ograniczona WIZJA! Nie mam wyboru? Czy tylko mi się wydaje?

Świąteczny czas, mierząc się ze strachem! FILM #3

Jakie macie plany na Święta? Czy są one zgodne z tym, czego naprawdę chcecie? Jeśli nie, to zapraszam Was na moje rozważania na ten temat.

Czas zbliżających się Świąt powinien być dla mnie radosnym wyczekiwaniem na spotkanie z rodziną. Tymczasem prowadzę wewnętrzną walkę, po raz kolejny, między tym czego naprawdę CHCĘ, a tym co wydaje mi się, że leży w moim obowiązku, bo powinnam, bo tak trzeba.

Długo zastanawiałam się czy opublikować ten film. Bo jest to dla mnie temat TRUDNY! Czytaj dalej Świąteczny czas, mierząc się ze strachem! FILM #3

Jestem obserwatorem, mogę widzieć wszystko oprócz siebie.

Patrzę na mojego rocznego synka jak bawi się na podłodze, co chwile wstaje, podchodzi gdzieś, coś dotyka, coś sprawdza, podrzuca, przewraca, w ciągłym ruchu. Ja nie mówię mu idź i poznawaj świat… on ma w sobie wpisaną potrzebę poznawania wszystkiego co jest wkoło niego.

Małe dzieci widzą wszystko co je otacza, widzą otoczenie, rzeczy, osoby, które im towarzyszą. A wyobraźcie sobie, że nie widzą siebie. Czy mój synek może spojrzeć sobie w oczy, zobaczyć swoją twarz?

Nie może tego zrobić, tak jak każdy z nas… widzisz wszystko ale nie widzisz siebie. Urodzony obserwator i naturalny świadek życia.

Ten mały chłopczyk nie zastanawia się nad tym co powinien, co musi, po co tu jest, nie planuje, nie rozważa nad przyszłością, ani przeszłością… on najzwyczajniej na świecie JEST. Czytaj dalej Jestem obserwatorem, mogę widzieć wszystko oprócz siebie.

Przełomowy czas! Tuląc swoje wewnętrzne dziecko!

W moim życiu nastąpił przełom, stało się coś niezwykłego i niemal nierealnego.

Z etapu żalu, grzebania w przeszłości, niestety takiego bezowocnego… bo co z samych skrawków wspomnień, skoro nie ma to realnego przełożenia na zmianę, przeszłam do etapu zrozumienia, bynajmniej teraz tak myślę.

Rozgrzebywanie ran i pozostawianie ich tak, niewiele zmienia. Rodzi to tylko ogromny ból. Trzeba tymi ranami odpowiednio się zająć, żeby ten ból nie był jednym z wielu momentów cierpienia. Należy przyłożyć uzdrawiający plaster, zaopiekować się i pozwolić się wygoić naszym ranom.

Rozgrzebać, rozdrapać, oczyścić, zdezynfekować i zaopiekować się… czekając i patrząc z radością jak goją się, nie pozostawiając niemal po sobie śladu. Czytaj dalej Przełomowy czas! Tuląc swoje wewnętrzne dziecko!

Dlaczego ludzie trwają w krzywdzących relacjach?

Niedzielny wieczór, siedzę i spokojnie myślę, o czym by tu napisać. Z reguły o tematy nie muszę się martwić, bo podsuwa mi je samo życie. Tak też jest teraz. Wchodzę na grupę na FB, której jestem jednym z uczestników i widzę pytanie:

„Dlaczego ludzie pozostają w krzywdzących dla nich relacjach?
Czy wychowanie w rodzinie dysfunkcyjnej ma na to wpływ?”

Czuję, że pytanie wzburza moje emocje, chwile myślę i odpisuję na pytanie:

„Ludzie tkwią w krzywdzących relacjach bo to ZŁO nie zaczęło się nagle, tak żeby od razu reagować i uciekać. Wkradało się powoli i stopniowo, wynikało z ich wewnętrznego pogubienia… a jak już tkwią w tej krzywdzącej ‚zupie’ to trudno im w ogóle dostrzec możliwość wyjścia. To tak jakby wejść do kociołka z miłą i ciepłą wodą, nie wiedząc, że pod spodem pali się ogień, woda się podgrzewa i podgrzewa, my się przyzwyczajamy i niemal się gotujemy, ale dalej tam siedzimy. Czytaj dalej Dlaczego ludzie trwają w krzywdzących relacjach?

Bezradność, niepokój i strach. Dzieci – trudne sytuacje.

Chciałabym podzielić się z Wami, tym co czułam w pewnej nietypowej sytuacji, ze swoimi dziećmi. Niestety nie mogę, nie chcę jej opisywać, samą sytuację stwórzcie sami lub przywołajcie jakąś z waszego doświadczenia z własnymi dziećmi. Myślę, że rodzice nieraz są stawiani pod ‚murem bezradności’.

Próbowałam zastąpić sytuację, która okryta została tajemnicą, inną, podobną, ale jakoś nie pasowało. Dzielę się zatem swoimi emocjami, reakcją i wnioskami, z nadzieją, że to wszystko, choć wyrwane z kontekstu, wniesie coś wartościowego w Wasz świat. Czytaj dalej Bezradność, niepokój i strach. Dzieci – trudne sytuacje.

Mistrzowska gra pozorów! Dlaczego nie chcemy odkryć, kim jesteśmy?

Wyobrażam sobie, że stoję po środku bezkresnej przestrzeni. Nie stoję sama, otaczają mnie ludzie, wszyscy których kiedykokwiek miałam okazję poznać. Ogromna ilość osób. Moja rodzina, znajomi bliżsi, dalsi, osoby, które znam z widzenia, z którymi kiedyś rozmawiałam, lub w ogóle nie miałam ku temu okazji. Jestem. Powoli kręcę się w koło i widzę ich wszystkich razem, patrzę też na każdego z osobna.

O jednych wiem więcej, o innych mniej. Ale łączy ich pewna wspólna cecha, są mistrzami stwarzania pozorów, robienia dobrego wrażenia. Są wirtuozami gry aktorskiej, udawania, o niektórych można by powiedzieć, że majstersztyk fałszu i obłudy.

Czy to jakaś straszna wizja, obłąkanego człowieka? Sądzę, że to codzienność nas wszystkich. Czytaj dalej Mistrzowska gra pozorów! Dlaczego nie chcemy odkryć, kim jesteśmy?