Wychodząc z plątaniny liczb, cyfr, kontroli i wyników…

Moje życie toczyło się w sferze cyfr, liczb, osiągnięć, namacalnych wyników. Tak jakby wszystko należało zmierzyć… a w jakim celu? Żeby móc porównać swoje wyniki z innymi? Zmierzyć swój postęp, swoją zmianę?

Refleksja wynika z mojego aktualnego stanu, gdzie dociera do mnie fakt, że żyje w sidłach liczb. Staję na wadze sprawdzam ile ważę. Biorę kuchenna wagę i ważę ile warzyw dziś mam zjeść, ile kaszy, ile mięsa. Patrzę na zegarek i myślę jak dużo czasu już upłynęło tego dnia, jak wiele jeszcze zostało. Ile jest spraw które chciałabym wykonać, gdzie w mojej głowie co sekunda tworzą się nowe zadania. Sprawdzam ile osób weszło na mój blog, ile jest komentarzy, ile polubień. Ile mam pieniędzy na koncie, ile już wydałam, ile pozostało. Ile czasu spędzam z dziećmi, ile z mężem, ile z innymi ludźmi…  Czytaj dalej Wychodząc z plątaniny liczb, cyfr, kontroli i wyników…

Odnalezienie wewnętrznego DZIECKA, mój sposób na ZMIANĘ!

Dziś wstępnie przedstawię Wam TO, dzięki czemu możliwa była moja zmiana! Kontakt z „Wewnętrznym Dzieckiem”, co dla mnie znaczy nic innego jak uzyskanie kontaktu ze SOBĄ, uznanie swojej przeszłości i podarowanie sobie wszystkiego, czego nam we wczesnym życiu, okresie bezradności i zależności brakowało.

Myśląc o tym w jakich warunkach żyjemy, w jakiej obłędnej nieświadomości, łzy same napływają mi do oczu. Człowiek, który odzyskał wolność, chciałby móc podarować to wszystkim wkoło. Obudzić ich, wstrząsnąć nimi i powiedzieć „Ja znalazłam sposób, aby zmienić własne życie. Zmieniłam się, odnalazłam siebie i TY też możesz!” Chce obalić ten mur milczenia, zacząć mówić… oszczędzić osobom wkoło ich cierpień, uświadamiając im ich źródło. Czytaj dalej Odnalezienie wewnętrznego DZIECKA, mój sposób na ZMIANĘ!

Kolorowa wyspa, pośród szarości! Pokażmy dzieciom jak być SOBĄ!

Wczoraj obejrzałam piękny filmik. Przesyłam Wam go, ku refleksji. Mi przypomniał, że mam dla dzieci być żywym przykładem, a nie mówiącą sprzecznością.

Rozpłakałam się oglądając, bardzo mnie wzruszył przekaz filmu.

Kiedy patrzymy na tych szarych ludzi, którzy wszyscy zdają się być tacy sami, czy jest w nich coś co przyciąga naszą uwagę? NIC! Czytaj dalej Kolorowa wyspa, pośród szarości! Pokażmy dzieciom jak być SOBĄ!

Gdzie byłam 5 lat temu? Jak zaczęła się moja droga? FILM #2

Chciałabym podzielić się z Wami moimi doświadczeniami, jednak abyście mogli zauważyć moją ZMIANĘ musicie wiedzieć jak było ‚przed’.

W poniższym filmie opowiem Wam jak czułam się, zachowywałam i jak wyglądało moje wewnętrzne życie w czasie bardzo dla mnie trudnym. Kiedy w środku miałam poczucie, że wszystko jest nie tak, że ja jestem nie tak. Moment kiedy doszło do mnie, że dłużej tak być nie może, w moim wypadku był nowym początkiem! Czytaj dalej Gdzie byłam 5 lat temu? Jak zaczęła się moja droga? FILM #2

Nikt nie chce abyś był WOLNY!

Słucham od czasu do czasu wypowiedzi Mooji. Zasłuchuję się w nich i wyjątkowo do mnie trafiają. Wczorajszego wieczoru natknęłam się na poniższe nagranie. Jestem teraz w drodze ku wolności, w trakcie poznawania siebie na nowo… ale coraz częściej czuję odosobnienie w tej podróży.

Dochodzi do mnie, że nikt na prawdę nie chce abym stała się wolna!

Nikt o to nie dba, nie leży to w niczyim interesie. Nikomu nie zależy aby ktokolwiek z nas stał się realnie WOLNY. Prawdziwie szczęśliwy.

Bo jaki jest pożytek dla ‚większości’ z człowieka wolnego? Czytaj dalej Nikt nie chce abyś był WOLNY!

Aby zacząć nowe życie, najpierw należy porzucić stare!

Śmierć, jest tak naturalna i nieunikniona, a jednocześnie myśl o niej budzi w nas wiele strachu, obaw, niepewności, bólu. Większość z nas woli o tym w ogóle nie myśleć. Bo co będzie dalej? Skończy się to co jest, to co dobrze znamy i co się wtedy stanie? Nikt z nas nie ma pewności, co przyniesie ta zmiana.

Ja jestem niemal pewna, że kiedy świadomie przyjmie się konieczność śmierci, zaakceptuje się ja, dopiero zaczyna się życie. Wielokrotnie w ciągu życia wewnętrznie umieramy i rodzimy się na nowo.

Mając świadomość, że któregoś dnia nasze życie na ziemi się skończy, zaczynamy inaczej je postrzegać. Przestajemy się bać, bo co mamy do stracenia w obliczu zbliżającego się końca?

Czym jest strach przed zmianą wewnętrzną, w obliczu fizycznej śmierci? Niczym!

Każdy człowiek żyje po to by się rozwijać, by się zmieniać. A każda zmiana jest procesem, nie zawsze miłym i spokojnym. Musimy porzucić to co było i przyjąć to nowe, nieznane. Taka mentalna śmierć i ponowne narodziny. Czytaj dalej Aby zacząć nowe życie, najpierw należy porzucić stare!

Oczyszczająca pewność, o własnej wyjątkowości! Bo każdy z nas jest CUDEM! O zazdrości!

Dziś rano obudziłam się w cudownym nastroju, był on wynikiem mojego snu… NIE! To nie tylko sen, to świadomość, że tak bardzo się zmieniam. Moje patrzenie na siebie ulega uzdrowieniu, a to pociąga za sobą lawinę zmian.

Śniło mi się spotkanie, wiele osób, byłam tam ja, mój mąż, dzieci, była tam też ona, źródło mojego dotychczasowego niepokoju, nieuzasadnionego, nielogicznego i leżącego zupełnie poza moją kontrolą strachu. Pojawiała się w snach wielokrotnie, za każdym razem przypominając mi samą swoją obecnością, całą moją słabość, ułomność, niepewność. Budziła się we mnie patologiczna zazdrość, a w całym moim wnętrzu płonął strach, tak bardzo znany, ta pierwotna obawa przed odrzuceniem i samotnością.

Tym razem było inaczej, nie bałam się, nie miałam obaw, że gdy pojawi się ona to ja i moja przyszłość w związku jest zagrożona. Jak ja byłam obłędnie spokojna, pewna, że jestem bezpieczna, jej obecność nie miała żadnego wpływu na moje odczucia, zachowania. Kobieta, która kiedyś budziła strach, powodowała paraliż, budziła chęć usunięcia jej, nawet na siłą, straciła swoją moc, stała się jak wiele innych kobiet, które gdzieś, kiedyś spotkałam… neutralna. Czytaj dalej Oczyszczająca pewność, o własnej wyjątkowości! Bo każdy z nas jest CUDEM! O zazdrości!

Mistrzowska gra pozorów! Dlaczego nie chcemy odkryć, kim jesteśmy?

Wyobrażam sobie, że stoję po środku bezkresnej przestrzeni. Nie stoję sama, otaczają mnie ludzie, wszyscy których kiedykokwiek miałam okazję poznać. Ogromna ilość osób. Moja rodzina, znajomi bliżsi, dalsi, osoby, które znam z widzenia, z którymi kiedyś rozmawiałam, lub w ogóle nie miałam ku temu okazji. Jestem. Powoli kręcę się w koło i widzę ich wszystkich razem, patrzę też na każdego z osobna.

O jednych wiem więcej, o innych mniej. Ale łączy ich pewna wspólna cecha, są mistrzami stwarzania pozorów, robienia dobrego wrażenia. Są wirtuozami gry aktorskiej, udawania, o niektórych można by powiedzieć, że majstersztyk fałszu i obłudy.

Czy to jakaś straszna wizja, obłąkanego człowieka? Sądzę, że to codzienność nas wszystkich. Czytaj dalej Mistrzowska gra pozorów! Dlaczego nie chcemy odkryć, kim jesteśmy?

Kiedy runą mury nieświadomości?

Nie wiem, skąd wynika moje refleksyjne podejście do życia? To, że pytam, dociekam, zastanawiam się, analizuje, dowiaduje, nie spocznę póki nie zrobię porządku, z tym, co budzi mój niepokój. Czasem szukam po omacku, nie wiedząc nawet od czego zacząć, ale nigdy nie stoję w miejscu, nie zostawiam obrotu spraw, losowi czy przypadkowości zdarzeń.

Nie wierzę w przypadki… każda spotkana osoba, przeczytana książka, to z kim rozmawiam, wywiera na mnie wpływ, powoduje jakąś zmianę. Choćby błahą, ale zawsze jest efekt, tego spotkania, z drugim człowiekiem.

Dorosły może decydować, o tym, z kim przystaje. Czy czyjeś towarzystwo, czy zachowanie mu odpowiada, czy wręcz odwrotnie. Jeśli nie, może obrócić się na pięcie i pójść w dal… nie wspominając więcej tej niechcianej znajomości. Może również bronić się przed atakami innych, umie reagować, nie musi się bać.

Sprawa z dziećmi ma się zupełnie inaczej. Nie bez powodu, mówi się, że rodziców się nie wybiera. Bo faktycznie tak jest. Czytaj dalej Kiedy runą mury nieświadomości?